Od czasów plenerowych występów Buffalo Billa pod koniec XIX wieku western jako sztuka wizualna poczynił wielkie postępy. Zmierzał w różnych kierunkach (np. Spaghetti lub Zapata Western) i badał różne nieoczywiste tereny (np. Weird West albo animacja). Współczesne czasy prężnie rozwijającej się informatyki przynoszą westernowi coraz to nowe wyzwania, które gatunek ochoczo podejmuje. Wyrazem tego są szalenie popularne gry komputerowe takie jak np. Red Dead Redemption (2010) i Call of Juarez (2013) oraz gry wykorzystujące okulary do wirtualnej rzeczywistości, np. Guns'N'Stories: Bulletproof (2018), Cold Iron (2018) lub Black Trail (2023). Dzięki takim grom fan gatunku z biernego obserwatora fabuły przeistacza się w jej aktywnego twórcę. Teraz każdy w świecie wirtualnym może być dobry, zły lub brzydki, ujeżdżać rącze konie, bez przebaczenia odstrzelić w mieście bezprawia łajdaka z winchestera 73, porwać Indiankę, wyruszyć na szlak do Santa Fe, w samo południe napaść na ekspres albo w zakolu rzeki zabawić się z wystrzałowymi dziewczynami. Kto wie czy wraz z dalszym rozwojem AI i robotyki (np. roboty Boston Dynamics albo niesamowity wręcz robot Ameca firmy Engineered Arts) nie dojdzie za jakiś czas do stworzenia czegoś na kształt parku rozrywki znanego ze Świata Dzikiego Zachodu, Welcome to Blood City lub serialu Westworld. Tematyczne parki o Dzikim Zachodzie już przecież istnieją, wystarczyłoby je tylko w (niedalekiej?) przyszłości odpowiednio dopracować...