Nowy Meksyk, koniec XIX w. Fanatyczny przywódca religijny Prorok Josiah (Jason Isaacs) spotyka ekscentrycznego i skłonnego do przemocy szeryfa Jacksona (Ed Harris) i byłą prostytutkę Sarah Ramirez (January Jones) owładniętą żądzą zemsty za śmierć męża, z którym próbowała rozpocząć nowe życie. I tak rozkręca się spirala przemocy momentami doprawiona odrobiną humoru... Wpisujący się w niewyodrębniony gatunkowo, ale mocno zauważalny (szczególnie ostatnimi czasy) nurt westernów z kobietą (lub grupą kobiet) w roli głównej. Dobre kreacje zjawiskowo prezentującej się January Jones i jak zawsze świetnego Eda Harrisa skłaniają do bliższego przyjrzenia się filmowi, ponieważ (nie przecierając żadnych nowych szlaków) skłania do zastanowienia się, na ile główna kobieca bohaterka najnowszych westernów jest po prostu na zimno wykalkulowanym wabikiem, mającym za zadanie jedynie ucieszyć męskie oko, a na ile zabiegiem głębszym, coś widzowi komunikującym. Może coś zapomnianego, zignorowanego, albo nie do końca precyzyjnie w gatunku wyartykułowanego? A może coś zupełnie nowego?