Brak dokładnej daty premiery. Stary Indianin przeczuwając bliską śmierć ("To dobry dzień, by umrzeć, mój synu") wyrusza ze swym potomkiem na poszukiwanie dogodnego miejsca, w którym mógłby wydać ostatnie tchnienie i powierzyć swego ducha zaświatom. Jednak po zjedzeniu Marsa wstępują w niego nowe siły i chwilowo zmienia zamiar przeniesienia się z ziemskiego padołu łez na tamten lepszy świat. Co więcej, wyraża gotowość miłosnego podboju Dzikiej Stokrotki (a w innej wersji tłumaczeniowej Małego Kwiatuszka)! Krótkie, treściwe, spokojne, nienachalne i ze zdjęciami robiącymi wrażenie (tym bardziej, że to tylko 30 sekund akcji).