Choć w Europie A Stranger in Town (1966) przeszedł praktycznie bez echa, w USA odniósł pewien komercyjny sukces. Toteż twórcy czym prędzej wzięli się za realizację kontynuacji, będącej ciekawym przetworzeniem oryginału - wyzbytej jego minimalizmu i surrealistycznej atmosfery, a za to atakującej absurdalnym humorem oraz, przede wszystkim, znacznie wyrazistszym i pozytywniejszym głównym bohaterem. Tym razem Nieznajomy natyka się na trupa inspektora pocztowego, któremu kradnie dowód tożsamości, a następnie zostaje pojmany przez dwóch bandytów należących do szajki charyzmatycznego En Pleina. Jak się okazuje, mężczyźni planują właśnie skok na dyliżans pełen złota. Niepozorny rewolwerowiec postanawia więc zabawić się w manipulatora, aby skraść im złoto sprzed nosa.