Ogromna popularność klasycznego westernu sprawiła, że zaczęto tworzyć nie tylko dzieła rewizjonistyczne, odzierające Dziki Zachód z mitów, ale powstawały również europejskie warianty. I tak na przykład niemieccy filmowcy ożywili na ekranie twórczość Karola Maya, autora serii książek o szlachetnym wodzu Apaczów Winnetou. Natomiast włoskiej kulturze bliższe były relacje z Hiszpanią, dlatego w ich westernach więcej miejsca poświęcano stosunkom amerykańsko-meksykańskim. Postprodukcji SW dokonywano najczęściej w rzymskim studio, ale zdjęcia realizowano zazwyczaj w hiszpańskiej Almerii. Pierwsze wielkie sukcesy gatunek odniósł za sprawą Sergia Leone, który stał się mistrzem nowego rodzaju kina. W sumie stworzył pięć SW, a ostatni z nich – Garść dynamitu (1971) – można zaliczyć do jeszcze innego podgatunku, zapata western z akcją osadzoną w okresie rewolucji meksykańskiej (1910-17). Włoski gatunek cechował się większą dawką cynizmu i przemocy niż klasyczny western z USA. Pod koniec lat 60. twórcy amerykańskich westernów wzorem Włochów zaczęli tworzyć brutalniejsze opowieści. Paradoksalnie, gdy w Italii odnotowano spadek popularności, skierowano się w stronę farsy. Ważniejsze nazwiska kojarzone z gatunkiem to aktorzy Lee Van Cleef, Gian Maria Volonte, Franco Nero i Tomas Milian, kompozytorzy Ennio Morricone, Bruno Nicolai i Luis Bacalov, a z reżyserów wyróżnia się trzech filmowców o imieniu Sergio (Leone, Corbucci, Sollima).