Akcja filmu rozgrywa się kilka lat po wojnie secesyjnej. Pułkownik Carver rusza w pościg za kapitanem Gideonem, na którym pragnie zemścić się za pewne zdarzenie z czasów wojny. Bezlitośnie tropi Gideona nie dając ani chwili za wygraną i krok po kroku odsłania pewną dramatyczną grę pozorów... Film rozpoczyna się jako survivalowy western traperski z elementami anywesternu, by powoli i płynnie przejść w western psychologiczny i acid western zakończony kilkoma bardzo subtelnymi elementami horroru przynależnymi westernowi grozy. Sama fabuła to prawdziwy kalejdosop wrażeń, gdyż historia dzieli się niejako na dwie części: w pełni realistyczną i bardziej symboliczną, wręcz metafizyczną. Robiącym wrażenie dodatkiem są plenery. To dzikie, skute lodem i zasypane śniegiem góry, gęste, niebezpieczne lasy, rwące rzeki i spalone słońcem pustynie. Do tego dochodzą dziwne wizje na pograniczu rzeczywistości i halucynacji oraz bogata symbolika postaci i miejsc. Świetna obsada (Liam Neeson, Pierce Brosnan, Anjelica Huston i Wes Studi), bardzo dobre zdjęcia zdobywcy dwóch Oscarów Johna Tolla i dosyć nietypowa fabuła czynią Krew za krew świetną, ale niestety niesłusznie zapomnianą propozycję dla fanów gatunku.