Tropiciel dzikich zwierząt Cory Lambert wraz z agentką FBI Jane Banner próbują rozwiązać sprawę zagadkowego morderstwa młodej dziewczyny w indiańskim rezerwacie w Wyoming. Wind River to neo-western, w którym zachowano kilka podstawowych atrybutów westernów klasycznych: bardzo surowe, zimowe plenery (mogące kojarzyć się np. z trapersko-survivalowym Śmiertelnym polowaniem lub np. z częścią Krew za krew), rezerwat Indian, główny bohater jako współczesny traper, broń, kapelusze, fabuła, akcja i sam sposób jej prowadzenia (m. in. obcość, brak ufności, ograniczona współpraca) oraz charakterystyka postaci, a także brutalna strzelanina. Właściwie jedynymi elementami odróżniającymi Wind River od westernów tradycyjnych są brak koni i scen w saloonie. Film o klasycznej konstrukcji, pozbawiony plot twistów, lecz z ogólnym tonem narracji i klimatem sprawiającymi, że naprawdę warto. Udane połączenie oldschoolowego westernu ze współczesnym nowoczesnym dramatem niepozbawionym głębszych treści (min. dzika przyroda i kwestia Indian). Natomiast jedna ze scen finałowych tej opowieści inspirowana jest chyba klasykiem Chato z Ch. Bronsonem z roku 1972 (nie ma tu jednak mowy o żadnym plagiacie. Jest szlachetna, mocna i poruszająca inspiracja).