Wędrowny kaznodzieja (Roy Thinnes) wraz z żoną (Lynn Loring) podczas jednej ze swych podróży trafiają do dziwnego miasteczka... Western satanistyczny. Mocno zapomniany i chyba szerzej nieznany, ale całkiem wciągający i warty odnotowania w annałach gatunku. A więc oczekuje nas tu cała plejada na pozór zwykłych, lecz w rzeczywistości osobliwych postaci: przede wszystkim długowłosa blond piękność dosyć niezwykłych obyczajów i równie niezwykłego imienia (grana przez gorącą Yvette Mimieux), jej ultrapacyfistycznie nastawiony do brutalnego świata ojciec (zdobywca Oscara i kilku innych prestiżowych nagród Ray Milland), szalenie mili i przyjaźni mieszkańcy miasteczka (zresztą dziwnie położonego, co ma związek z ukrywaną przez mieszkańców tajemnicą) oraz tajemniczy, odziany na czarno jeździec o imieniu Moon (Henry Silva). I jak na satanizm przystało oglądamy tu oczywiście płonące krzyże, węże, dzikie halucynacje itp. Black Noon to z pewnością nie żaden zapomniany klasyk ani niesprawiedliwie przeoczona perła weird westernu, ale sprawnie zrobiony mix gatunków, który powinien zadowolić zarówno fanów grozy jak i Dzikiego Zachodu.