Wyrazista osobowość zarówno w kinie jak i prywatnie. W młodości wielokrotnie był wyrzucany ze szkół, a egzaminem dojrzałości była dla niego służba w Marines i udział w bitwie o Saipan w czerwcu 1944, gdzie został ranny. Ostatecznie wybrał bezpieczny zawód – aktorstwo – i przeszedł drogę od niewymienionych w czołówce epizodów do głównych ról w prestiżowych produkcjach. Dzięki twarzy rasowego zakapiora zapadał w pamięć nawet w małych rolach, ale gdy dano mu większe pole do popisu to okazał się znakomitym aktorem. Jednym z tych, którzy próbowali go wyciągnąć z cienia był John Wayne, najpierw jako producent Siedmiu ludzi do zabicia (1956, reż. Budd Boetticher), potem jako gwiazda filmów W kraju Komanczów (1961, reż. Michael Curtiz) i Człowiek, który zabił Liberty’ego Valance'a (1962, reż. John Ford). Paradoksalnie, przełomowym momentem w karierze, który dał mu status gwiazdy, była komedia, a właściwie komediowo-westernowa ballada – Kasia Ballou (1965, reż. Elliot Silverstein). Dostał za nią Oscara, pokonując wybitnych aktorów: Richarda Burtona, Roda Steigera i Laurence'a Oliviera. Z drugiej połowy lat 60. najlepiej wspomina się jego występ w Parszywej dwunastce (1967, reż. Robert Aldrich), ale warto też zwrócić uwagę na takie tytuły jak Zawodowcy (1966, reż. Richard Brooks) i Monte Walsh (1970, reż. William A. Fraker).