Pierwszy western w bogatym dorobku Corbucciego - jeśli nie liczyć Massacre at Grand Canyon (1964), do którego reżyser nakręcił tylko kilka scen - to zarazem pierwszy ze spaghetti westernów podpisany prawdziwym nazwiskiem twórcy, a nie anglojęzycznym pseudonimem. Sam film, choć inspirowany samurajską Strażą przyboczną (1961), mocno opiera się na amerykańskich standardach gatunku. Tytułowy bohater to podstarzały rewolwerowiec, który ucieka z więzienia, gdzie trafił niesłusznie, wrobiony przez skorumpowanego szeryfa. Teraz próbuje dowieść swojej niewinności i zemścić się, lecz w międzyczasie zaczyna też tracić wzrok. W ten sposób staje się zaś pierwszym z tragicznych bohaterów Corbucciego, który już tutaj pokazuje swoją miłość do gatunku i solidne rzemiosło.