Czwarty i ostatni western Franco Giraldiego, a przy tym jedyny nie mający nic wspólnego z komedią. Mało tego, na pożegnanie z Dzikim Zachodem reżyser stworzył prawdopodobnie jeden z najbardziej fatalistycznych i melancholijnych reprezentantów włoskiej odmiany gatunku. Głównym bohaterem jest rewolwerowiec Clay McCord, który zaczyna chorować na epilepsję. Z jednej strony będąc ściganym przez prawo, a z drugiej tracąc powoli władzę w prawej ręce, zaczyna coraz bardziej bać się o własne życie i postanawia ubiegać się o amnestię. Problem w tym, że aby ją otrzymać, należy udać się do miasteczka, którego szeryf bezlitośnie poluje na wyjętych spod prawa. Niepewny swojej sytuacji bohater udaje się do położonego nieopodal utopijnego miasteczka bandytów, rządzonego z kolei przez okrutnego Krauta. Co ciekawe, film początkowo miał być reżyserowany przez Sergia Corbucciego. Chociaż filmowiec projekt ten porzucił, elementy jego fabuły śmiało przeniósł później do swojego arcydzieła Człowiek zwany Ciszą (1968).