1966 był przełomowym rokiem dla Franco Nero: na ekrany włoskich kin weszły trzy westerny z nim w głównej roli: Czas Masakry, Django i Texas, Addio. Prócz tego triumfy święciła Biblia Johna Hustona, z Nero w roli Abla oraz The Third Eye, horror Mino Guerriniego, który 13 lat później w swoje magnum opus przerobi Joe D’Amato (Buio Omega, 1979). Nero, z nikomu nieznanego młodzieńca, stał się z dnia na dzień idolem nie tylko włoskiej widowni. W Django portretuje samotnika z nieodłączną trumną, który powracając z wojny staje się świadkiem linczu na prostytutce Marii (L.Nusciak), ratując kobietę od pewnej śmierci. Zadziera w ten sposób z majorem Jacksonem (E. Fajardo), będącym w konflikcie z meksykańskimi rewolucjonistami pod wodzą generała Rodrigueza (J. Bódalo). Szybko poznajemy tajemnicę dębowej trumny Django, zaś bohater musi opowiedzieć się po jednej ze stron, wykorzystując do tego tajemnicę swojej przeszłości. Dziki Zachód wg Corbucciego to nie piękne, bezkresne pejzaże, odpicowane miasteczka z bogatymi saloonami, ale kraina błotem i potem płynąca, beznadziejny kurwidół pełen rasistów, przemocowców i nihilizmu. Bracia Corbucci w swym scenariuszu adaptują wątki historyczne, czyniąc aluzje do Ku Klux Klanu, operacji Gladio, czy czystek etnicznych w południowej Ameryce, tworząc western pełen brutalnych jak na lata 60. scen. Ówczesna krytyka nie była temu przychylna, mimo to widownia oszalała na punkcie Django (we Włoszech mimo kategorii 18+ film zarobił krocie).