Jeden z najdroższych filmów przełomu lat 20. i 30.. Aby zrekonstruować na ekranie wyprawę pionierską szlakiem oregońskim zaprzęgnięto do produkcji setki Indian z różnych plemion, wiele krytych wozów i tysiące zwierząt. Także pod względem technicznym zdecydowano się pójść dalej, bez względu na koszty. Eksperymentowano z szerokoekranowym formatem 70mm zwanym Fox Grandeur, wyprzedzając swoje czasy o 20 lat. Jednakże w okresie przełomu dźwiękowego wiele kin nie obsługiwało szerokoekranowego formatu, więc równolegle powstawała druga wersja, kręcona tradycyjnie w 35mm. Nad filmem pracowały dwie ekipy operatorskie – jedną nadzorował Arthur Edeson (70mm), drugą Lucien Andriot (35mm). Film imponuje realizacyjnym rozmachem, podziw wzbudza m.in. sekwencja, w której podróżnicy schodzą w dół kanionu stromym zboczem wraz z wozami i jeszcze opuszczając na linach woły.
Znacznie gorzej film prezentuje się od strony aktorskiej. John Wayne zagrał tu pierwszą główną rolę i jego brak doświadczenia można było odczuć. Film nie zwrócił włożonych w niego gigantycznych funduszy, ale biorąc pod uwagę całą historię gatunku dzieło Walsha jest bez wątpienia osiągnięciem przełomowym.