W tej imponującej realizacyjnie produkcji konwój zakrytych wozów – wraz ze 140 kobietami – wyrusza z St. Louis do Kalifornii. Przewodnikiem jest surowy, lecz kompetentny Buck Wyatt (Robert Taylor), który podjął się zadania na zlecenie właściciela okazałej kalifornijskiej doliny, Roya Whitmana (John McIntire). Na szlaku czeka podróżników mnóstwo przeszkód i wypadków wywołanych zarówno przez człowieka, jak i przez kapryśną Naturę. Przez skwar i deszcz, płaskowyż i góry, mokradła i pustynie ciągnie kolumna mająca do pokonania 3000 kilometrów. To, co zapowiadało się na ekscytującą przygodę, zamienia się w szereg ludzkich tragedii i nieprzyjemności. W ekipie jest charakterna Francuzka (Denise Darcel) i dla kontrastu słabsza psychicznie Włoszka (Renata Vanni), jest silna i doświadczona życiowo wdowa (Hope Emerson) oraz ukrywająca ciążę nauczycielka (Beverly Dennis). Ważną funkcję pełni także młody Japończyk (Henry Nakamura), będący zaufanym pomocnikiem głównego bohatera. Pomiędzy 1840 a 1860 rokiem tysiące osadników przemierzało szlakiem lądowym setki mil na Zachód. W filmie Wellmana mamy realistyczny obraz trudów takiej pionierskiej wyprawy. Sporo tu dramatycznych sytuacji w zróżnicowanych lokacjach – od suchych po bagniste, od gładkich po skaliste i strome. Dzięki wprowadzeniu do scenariusza perspektywy kobiecej produkt pachnie świeżością. Film miał realizować Frank Capra i to on jest autorem pomysłu, ale sprzedał go Wellmanowi, który zrobił z tego perełkę.