Wschodząca Gwiazda jest zakochana w szlachetnym wojowniku o imieniu Mały Niedźwiedź. Tymczasem wioskę odwiedza brutalny wojownik Stojąca Skała. Wschodząca Gwiazda wpada mu w oko i przybysz, wykorzystując swą pozycję i hojne dary, namawia ojca Indianki do oddania mu jej ręki. Mimo protestów zakochanych dochodzi do wymiany i Stojąca Skała zabiera dziewczynę do swej osady, gdzie umieszcza ją w tipi pod strażą. Wschodzącej Gwieździe udaje się uciec i wrócić do ukochanego - niestety w pogoń za nimi rusza żądna krwi zgraja wrogów. The Mended Lute to jeden z ważniejszych dramatów indiańskich pierwszej dekady XXw. i film pełen niezwykłości. Griffith po raz pierwszy kręci rozbudowany fabularnie western, w którym wszystkie postaci to Indianie (grani zarówno przez Białych jak i Indian). Billy Bitzer zachwyca zdjęciami, znajdując pomysłowe rozwiązania do tak wymagających scen jak pościgi kanoe rwącą rzeką (momentami łodzie niemal wpływają w kamerę). W obsadzie pojawia się dwójka późniejszych wpływowych indiańskich gwiazd kina - aktorka Princess Red Wing oraz reżyser James Young Deer. Główną rolę gra Florence Lawrence - uważana za pierwszą "gwiazdę" w historii kinematografii. Griffith pokazuje Czerwonoskórych zarówno jako dzikusów (scena kopania kobiety-wartownika przez Stojącą Skałę), jak i romantycznych, szlachetnych ludzi (Mały Niedźwiedź). Film urywa się w kulminacyjnym momencie i nie wiem czy to zerwana taśma czy sygnał od reżysera, żebyśmy sami sobie dopisali zakończenie?