Młoda, atrakcyjna rozwódka Roslyn (ostatnia rola Marilyn Monroe) wyjeżdża za miasto, by wypocząć. Towarzyszą jej trzej przyjaciele, którzy zaczynają czuć do kobiety coś więcej niż zwykłą przyjaźń... Z czasem sprawy zaczynają się stopniowo komplikować, ponieważ Roslyn okazuje się nie do końca pasować do świata i stylu życia swoich nowych przyjaciół: choć tak samo pogubiona życiowo jak oni, to jednak zbyt delikatna, wrażliwa, współczująca i skłonna do egzystencjalnych rozmyślań (choć jednocześnie wesoła, radosna i potrafiąca beztrosko się bawić). Mocno rzutuje to na relacje z kowbojami i w pewnym momencie prowadzi do zadania odwiecznego pytania o człowieka: "Dokąd zmierzasz?" Niedługo po nim w stronę ciszy pustyni i rozgwieżdżonego nieba kierowane jest ciche westchnienie: "Pomocy". Tłem całej opowieści jest natomiast motyw chwytania dzikich mustangów ("Łapanie dzikich koni to jak zabijanie marzeń") i przerabiania ich na karmę dla psów. Dramatyczne, bardzo widowiskowe zakończenie historii podporządkowane jest właśnie tej kwestii. Film o człowieczeństwie, wolności, przemijaniu, samotności, przemocy i wszystkim tym, co nieuchronnie z tego wypływa i z czym - chcąc nie chcąc - trzeba się borykać na tym padole łez.