Tytułowa bohaterka (Mary Pickford), sierota wychowywana w zamożnej kalifornijskiej rodzinie, zakochuje się w pracowniku - Indianinie o imieniu Alessandro (Henry B. Walthall). Mimo widma mezaliansu i ku złości rodziny, a także odrzucając ofertę małżeńską od o wiele lepiej sytuowanego kandydata, Ramona postanawia odejść z ukochanym. Niestety życie na krawędzi ludzkiej nienawiści, głodu i codziennych trudów doprowadza zakochanych do tragicznych konsekwencji. Pierwszym ważnym filmem Griffitha okazał się western, a dokładnie dramat indiański, którego nakręcił na podstawie powieści Helen Hunt Jackson pod tym samym tytułem (1884). Kontynuował nim serię obrazów poruszających podobną tematykę na przestrzeni następnych kilku lat. Ten krótki metraż to dobry przykład innowacji i świeżości jaką wnosiły filmy Griffitha: począwszy od zdjęć "Billego" Bitzera, które zachowały się w niezłej formie do dziś; poprzez montaż równoległy czyli pokazywanie akcji w różnych miejscach jednocześnie; także poprzez zbliżenia nadające danym scenom wagi i dramaturgii; aż po pierwsze w historii filmu wykupienie praw autorskich do powieści. Jackson dostała za to 100$. Ramonę ekranizowano potem jeszcze wielokrotnie, ale to właśnie griffithowski seans zdaje się zostawiać po sobie najbardziej niepokojące wrażenie.