Shep Horgan, właściciel 10 tysięcy akrów ziemi w Wyoming, daje schronienie zagubionemu po zamieci człowiekowi z Montany. Tajemniczy przybysz nazywa się Jubal Troop i pachnie owcami, co już na wstępie nastawia do niego wrogo zarządcę rancza, Pinky’ego. Owczarz szybko jednak udowadnia, że jest prawdziwym kowbojem i staje się zaufanym człowiekiem Horgana, który mianuje go zarządcą. To jeszcze bardziej zaostrza konflikt między nim a Pinkym, a oliwy do ognia próbuje dorzucić żona szefa, Mae Horgan. Ranczo to miejsce dla koni, krów i mężczyzn, a kobieta czuje się tu kompletnie samotna, dlatego próbuje wykorzystać przybycie nowego pracownika, by ją uwolnił od takiego życia. Gdy na tereny gospodarstwa trafia grupa religijna pojawia się nowy pretekst do konfliktu, ale i życie Jubala nabiera koloru, gdy poznaje jasnowłosą Naomi. Tytułem oryginalnym jest biblijne imię Jubal, które nosi główny bohater i jest to ciekawa postać naznaczona traumą, uciekająca donikąd (wzruszająca jest scena, w której ujawnia dlaczego ucieka). Film Delmera Davesa cechuje się świetnym scenariuszem (na podst. powieści Paula Wellmana z 1939 r. pt. Jubal Troop). Fabuła jest realistyczna, dialogi błyskotliwe, postacie intrygujące, a relacje między nimi wiarygodne i trzymające w napięciu. Można odnieść wrażenie jakby oglądało się nieszablonową ekranizację sztuki Szekspira (motywy wierności i zdrady przypominają tragedię Otello). Niewątpliwą zaletą filmu jest obsada (co najmniej pięć dobrych ról).